Słyszeliście, że herbata z cytryną jest szkodliwa? Albo że kijki trekkingowe wcale nie są takie wskazane? Herbata to nic! Ale temat kijków to już co innego…

Jeszcze kilkanaście lat temu na szlaku były raczej rzadkością. Przez większość turystów witane z pobłażliwymi uśmieszkami, traktowane w kategorii fanaberii lub mody z zachodu, bez której przez cały ten czas można było się obejść. Teraz są spotykane równie często, co inne standardowe wyposażenie górołazów. I bynajmniej! Ich widok nikogo już nie dziwi.
Dlaczego kije trekkingowe zdobyły taką popularność? Czy oprócz niewątpliwych zalet mają też jakieś wady? Co na ten temat mówią specjaliści? Każdy kij ma dwa końce, sprawa nie może być więc aż tak oczywista! Wybór kijków również nie jest oczywisty. Dlatego analizujemy, na co najlepiej zwrócić uwagę.

Zalety kijków trekkingowych

Laik powie krótko: z kijkami idzie mi się lepiej. I będzie miał rację! Z czego wynika to uczucie lekkości marszu wspomaganego kijkami?

  • Przenosząc (za pomocą ramion) część ciężaru na kijki, odciążamy kręgosłup oraz stawy dolnych kończyn. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o nasz własny ciężar. Często mamy na plecach dodatkowe kilogramy! Wydłużone kroki oraz mocniejsze uderzenia o podłoże przy zejściach również sprawiają, że organizm musi wziąć na siebie więcej niż zazwyczaj.
  • Kijki to dwa dodatkowe punkty podparcia, co znacznie wpływa na naszą równowagę i poczucie stabilizacji. Idziemy pewniej, swobodniej, a ryzyko ewentualnego upadku maleje.

Efektem jest znacznie zmniejszone poczucie wysiłku fizycznego (tym wyraźniejsze, im bardziej obciążeni jesteśmy dodatkowym ciężarem). Czyli, po prostu – mniej i wolniej się męczymy!

Lepsze wrogiem dobrego…? Czy kije trekkingowe to wyłącznie korzyści?

Mocno parafrazując znane polskie przysłowie można powiedzieć, że ułatwianie sobie życia ma jednak krótkie nogi. Taki wniosek płynie z tekstu oficjalnego stanowiska Komisji Medycznej Federacji Związków Alpinistycznych. Komisja nie podważa skuteczności działania kijków trekkingowych. Zwraca właśnie uwagę na skutki długotrwałego ich działania:

  • Zatracenie pierwotnego poczucia równowagi, wynikające z przyzwyczajenia organizmu do dodatkowego podparcia. Po latach chodzenia z kijkami wyjście w góry bez nich może okazać się trudniejsze niż przewidywano!
  • Osłabienie bodźców “trenujących ciało”, czyli wymagań stawianych przez górski szlak organizmowi sprawia, że nasze stawy, mięśnie i kości nie wzmacniają się na skutek wysiłku fizycznego tak efektywnie, jak bez wsparcia z zewnątrz.
  • Ponadto każda nieprawidłowość w korzystaniu z kijków oznacza wprost odwrotny skutek – dodatkowe dociążenia ciała, utratę rytmu marszu i – co za tym idzie – równowagi.

Dlatego też FZA zaleca stosowanie kijków trekkingowych osobom starszym lub otyłym, mającym problemy z kręgosłupem czy stawami, albo w przypadkach trekkingu z dużym, ciężkim bagażem. Pozostałym piechurom natomiast… radzi, jak bezpiecznie i efektywnie maszerować bez kijków.

Decyzja zapadła. A teraz – jak wybrać odpowiednie kijki trekkingowe?

Rozumiemy jednak, że nie dla każdego opinia specjalistów z Federacji Związków Alpinistycznych będzie przekonująca. Poza tym – ciężko nie korzystać z dostępnych ułatwień. Ilu z nas pnie się po schodach na 12 piętro, mając do dyspozycji windę? Dlatego, dla obecnych i przyszłych zwolenników rozwiązania kijkowego, przygotowaliśmy garść wskazówek, na co przede wszystkim zwrócić uwagę przy wyborze pierwszych i wszystkich następnych kijków trekkingowych.

1. Materiał, z którego wykonano kijki, a ich wytrzymałość

Tworzywo wykorzystane do produkcji kijków ma zasadniczy wpływ na wytrzymałość i… cenę produktu. Wykonane z najniższych jakościowo materiałów mogą być mniej trwałe, albo ciężkie, albo, niestety, jedno i drugie. Pamiętajmy, że na naszych kijkach spoczywać ma niemały ciężar! Warto zainwestować więc w lekkie i wytrzymałe stopy aluminium.

Często wykorzystywany stop duraluminium (np. stopy od AL7000 wzwyż) daje nam już sporą wytrzymałość, a jest przy tym zachęcająco lekki. Są oczywiście materiały jeszcze mocniejsze i lżejsze, jak np. włókno węglowe. Tutaj jednak nieubłaganie ściga nas zasada proporcjonalnego wzrostu ceny do jakości 🙂

2. System blokowania – wygoda, szybkość i niezawodność

Każdy model kija dostosujesz do swojego wzrostu dzięki regulacji wysokości. Ustawiasz pożądaną wysokość i… blokujesz ją. Masz na to dwa sposoby: wewnętrzny i zewnętrzny. Wewnętrzny wykorzystuje mechanizm rozporowy blokujący elementy wewnątrz kijka. W przypadku “wyrobienia się” materiału wewnętrzne rozpychacze można wymienić, przedłużając żywotność naszych kijków.

Coraz większą popularność zdobywa system zewnętrzny. Tutaj ruch niewielką dźwignią powoduje skuteczne zablokowanie segmentów. Wystarczy jedna ręka (nawet w rękawicy), by znacznie szybciej ustawić odpowiednią wysokość. System lepiej radzi sobie również na mrozie. Przykładowym modelem wykorzystującym zaawansowany system blokowania zewnętrznego FlickLock® są kije trekkingowe Black Diamond Trail Pro Shock.

3. Długość kijków trekkingowych i sposób ich składania

Osobną kwestią jest długość kijków po ich złożeniu. Kiedy trzeba je przetransportować przytroczone do plecaka (w pociągu lub w trudnym terenie, gdy zamiast kijków musimy już wesprzeć się na naszych rękach), wskazana jest jak największa kompaktowość.

Do wyboru mamy kijki dwusegmentowe, najpopularniejsze – trzysegmentowe oraz rzadko spotykane czterosegmentowe. Te składane teleskopowo (segment chowany w segmencie) łatwiej będzie przytroczyć na zewnątrz plecaka. Kijki łamane i składane na wzór harmonijki będą z kolei o kilka centymetrów krótsze po złożeniu; są też nieco szybsze w obsłudze.

4. Rączka – wygodna i przyjemna w dotyku

Często to właśnie od rączki zależy, czy kijek wyda Ci się wygodny, czy nie do końca. Coraz rzadziej spotyka się proste rączki będące w zasadzie przedłużeniem kijka. Zazwyczaj są wyprofilowane tak, by jak najlepiej dopasować się do kształtu dłoni. Sprawdź kilka modeli i porównaj, który leży jak ulał!

Zwróć też uwagę na materiał, jakim pokryto rączkę. Po kilku godzinach ściskania plastikowej osłonki dłonie na pewno się spocą, łatwiej więc będzie o otarcia i odciski. Zdecydowanie warto zastanowić się nad lekką pianką wchłaniającą wilgoć lub naturalnym korkiem.

Cennym rozwiązaniem jest tzw. przedłużenie rączki – przy nagłym przejściu do krótkiego podejścia, kiedy kij powinien być krótszy, nie musimy się zatrzymywać i regulować na nowo długości – wystarczy chwycić kijek nieco niżej.

5. Paski – zawsze na nadgarstkach

Każdy model kijków trekkingowych wyposażony jest w paski utrzymujące je przy dłoniach w momentach, kiedy nasze ręce zajęte są czym innym (trzymaniem butelki z wodą lub np. aparatu). Jest to kawałek materiału, z którym Twoja skóra będzie miała kontakt przez kilka godzin dziennie. Upewnij się więc, że jest przyjemny w dotyku, czy jest wentylowany lub oddychający, czy łatwo i sprawnie można  go zapiąć.

6. Groty – bo diabeł tkwi w szczegółach

Być może największa zmora miłośników trekkingu z kijkami! Element najbardziej narażony na zużycie. Często żywotność kijka zdecydowanie przewyższa trwałość grotu. Co wtedy? Warto mieć pewność, że producent przewidział możliwość zakupu zapasowych końcówek. Przy mniej wymagającym terenie warto korzystać z gumowych osłonek na groty, które nie tylko minimalnie zwiększą amortyzację uderzeń, ale też przedłużą żywot końcówki.

Tutaj także znaczenie ma materiał, z jakiego wykonano grot – znacznie lepiej niż końcówki stalowe sprawdzą się te wykonane z widii. Groty widiowe są trwalsze (wolniej się ścierają) i lepiej zachowują się w terenie, ponieważ dzięki niewielkiej ścieralności dłużej zachowują przyczepność.

7. Akcesoria, części zamienne i inne niuanse

Kij trekkingowy nie jest urządzeniem skomplikowanym, jednak nawet w tym temacie pojawia się kwestia akcesoriów lub części zamiennych. Przed zakupem warto sprawdzić, czy do kijków dołączono talerzyki zabezpieczające przed tonięciem końcówki w śniegu lub błocie. Praktycznym gadżetem dla kijków składanych w literę “Z” będzie pokrowiec. Dobrze też mieć pewność, że producent umożliwia dokupienie zapasowych grotów, osłonek na groty lub np. pasków – abyśmy przy drobnej awarii nie byli zmuszeni do zakupu nowej pary kijków.

Dodatkowym udogodnieniem oferowanym przez niektóre modele jest amortyzacja tłumiąca skutki uderzeń kijka o ziemię, czego rezultatem są mniejsze drgania przekazywane do rąk i ramion. Jeśli bardzo zależy nam na komforcie, można przeanalizować również takie rozwiązanie.

Trudno nam rozstrzygnąć, przy jak intensywnym i długotrwałym trekkingu można myśleć o zagrożeniach wymienianych przez Federację Związków Alpinistycznych. Niemniej warto zawsze mieć na uwadze, że – jak wspomnieliśmy – kije mają po dwa końce! Obserwując jednak życie, góry oraz życie w górach dochodzimy do wniosku, że proste ale skuteczne ułatwienia pozwalają dotrzeć dalej i wyżej. Kijki trekkingowe oferują nam możliwość wzrostu poczucia komfortu i bezpieczeństwa na szlaku. Nogi mogą więcej i dalej, z chęcią sięgasz więc po kolejne kilometry!