Żywność liofilizowana, liofilizowane dania obiadowe, jedzenie na szlak

Nie znaleziono żadnych wyników

Nie znaleziono szukanej strony. Proszę spróbować innej definicji wyszukiwania lub zlokalizować wpis przy użyciu nawigacji powyżej.

Żywność liofilizowana: wartościowa kaloria na szlaku!
Zapomnij o wszystkim, co kojarzy Ci się z daniami w proszku! Żywność liofilizowana nijak się ma do tego, co znasz z gorących kubków czy zupek chińskich. Nie znajdziesz w niej chemii i polepszaczy smaku, a zamiast marnej kaloryczności czeka Cię syty posiłek, niepozbawiony wartości odżywczych. Jak to możliwe, żeby stworzyć lekki (chodzi tutaj o wagę produktu), zbilansowany posiłek, o długiej dacie ważności i zrobić to bez konserwantów? Wykorzystuje się do tego proces liofilizacji. Z zamrożonej żywności odparowuje się wodę, przez co kilkakrotnie zmniejsza się waga i objętość dania. W ten sposób uzyskuje się liofilizowane jedzenie, które jest spełnieniem marzeń każdego trekkera. Dlaczego? Kto już podróżował z dużym plecakiem trekkingowym, żywiąc się kilka dni tylko tym, co sam niesie, na pewno zna odpowiedź. Jedzenie to często najcięższa i zajmująca najwięcej miejsca część ekwipunku. Kto dźwiga ciężki plecak, z pewnością cieszy się ubywającymi mu kolejnymi gramami z każdym dniem wędrówki. Saszetka z żywnością liofilizowaną waży niewiele, a potrafi dostarczyć setki kalorii! Przy ogromnym wysiłku energetycznym, który czeka Cię na szlaku, to świetny pomysł na obiad i kolację w terenie.
Czy obiad instant może być pożywny? Dania liofilizowane z saszetki
Masz dwie lewe ręce do gotowania? Twój kulinarny kunszt kończy się na jajecznicy? Jeśli umiesz zagotować wodę na kuchence turystycznej i jej nie przypalić ;), to masz wystarczające umiejętności do przygotowania liofa. Liofilizowany posiłek należy zalać gorącą wodą w ilości sugerowanej przez producenta (na wielu opakowaniach jest nawet specjalna linia lub grafika, która zdejmie z Ciebie problem posiadania miarki w oczach), wymieszać, zamknąć/zrolować opakowanie i poczekać… aż zrobi się samo! Łapią Cię wątpliwości, że to zbyt proste na wartościowy posiłek? W procesie liofilizacji żywność pozbawiona jest wyłącznie wody, więc jej dolanie skutkuje powrotem brakującego składnika. Jeśli nadal masz wątpliwości, to być może przekona Cię fakt, że danie liofilizowane kosztuje kilkanaście razy więcej niż zupka chińska. Bo można zjeść hot-doga ze spożywczaka, a można pieczeń wołową w dobrej restauracji. To jest mniej więcej ta różnica.
Liofilizaty. Czy da się je zjeść bez keczupu?
Fani keczupu uważają, że z keczupem da się zjeść wszystko. Odpowiednio duża ilość keczupu potrafi przykryć smak każdej potrawy. Zastanawiasz się, jak smakują dania liofilizowane i jakiej są konsystencji po przygotowaniu? Jak pewnie się spodziewasz, zalanie żywności wodą skutkuje tym, że ma ono bardziej wodnistą konsystencję. Jednak producenci liofilizatów robią wszystko, aby był to apetyczny i smaczny posiłek. Robią to nie przez kostkę wegety, ale odpowiednio dobierając i komponując składniki. Polecamy w szczególności dwie marki produkujące żywność liofilizowaną: saszetki Travellunch i polskie LYOfood. Polska marka naprawdę świetnie sobie radzi w branży i miejmy nadzieję, że ich schabowy z koperkiem i ziemniakami, a także inne smakołyki, dotrą niedługo w bardzo odległe części świata. Oprócz dań kuchni polskich w saszetkach znajdziesz popularne makarony, risotto, dania z kaszą czy nawet strogonowa. Pojawia się też coraz więcej wegetariańskich smaków lyofoodów!
Odpuść sobie zmywanie – kolejna zaleta liofilizowanej żywności  
Znasz już całkiem długą listę zalet produktów liofilizowanych. Wiesz, że są lekkie, zawierają sporo kalorii, nie wymagają długich przygotowań i potrafią być całkiem smaczne. Wiesz, czego jeszcze mogą Ci oszczędzić posiłki na bazie liofilizatów? Zmywania! Jak było wspomniane wcześniej, jako miski możesz użyć saszetki, a więc z naczyń turystycznych potrzebujesz jedynie garnka do zagotowania wody oraz turystycznych sztućców! Powstały nawet specjalne łyżki do liofów – nieco większe i dłuższe, by łatwiej Ci było pałaszować prosto z saszetki. To świetne rozwiązanie tym bardziej, że nie zawsze pamięta się o zabraniu płynu do naczyń, który zresztą nie jest zbyt przyjazny dla środowiska. Oczywiście nikt nie może Ci zabronić przełożenia żywności liofilizowanej do wyjątkowej zastawy i spożywaniu jej po królewsku przy zabranym stoliku turystycznym, ale znamy realia – nie zawsze to jest możliwe. Dlatego dobrze, że liofy można spożywać także w zupełnie outdoorowych warunkach, gdzie wystarczy po prostu mieć ze sobą łyżkę np. typu spork.
Żywność liofilizowana – ile trzeba jej zjeść, żeby się najeść?
To bardzo ważne pytanie, ale jak na wszystkie ważne pytania – nie ma tutaj dobrej odpowiedzi. To zależy nie tylko od Twojego apetytu, ale od wysiłku, płci, wieku… . Dobra wiadomość w tej niejednoznacznej sytuacji jest taka, że firmy produkujące liofilizaty, produkują swoje dania na większe i małe głody, wyraźnie oznaczając je jako pojedyncze i podwójne. Zgodnie ze standardami opisują też bardzo dokładnie składniki odżywcze, które zapewniają ich posiłki i liczby kalorii, jakie można sobie w ten sposób dostarczyć. Dla planującego bardzo dokładnie swój jadłospis podróżnika to bardzo przydatna informacja. Duża paczka żywności liofilizowanej zapewnia standardowo około 400-500 kalorii – w sam raz na kolację po długim dniu marszu, która odpowiednio rozgrzeje organizm przed ułożeniem się w śpiworze!

Zobacz również: